Strony

O mnie

Moje zdjęcie
Z zawodu grafik komputerowy, na studium z rachunkowości a z zamiłowania i zainteresowania ciasta i gotowanie:)

Tęczowy Kolorowy Biszkopt


            

Niedawno robiony fenomenalny biszkopt tęczowy, lub biszkopt kolorowy. Sama nazwa nie ma znaczenia, jednak każdy po swojemu jakoś tam go nazywa, nawet ja sama osobiście kiedyś trafiłam na nazwę" biszkopt papugi", sprawa indywidualna dla każdego.   
Sam spód" jasny" to biszkopt zwykły bez żadnych dodatków. 
Następnie kolor zielony(można zabarwic szpinakiem, ale ja osobiście nie lubię), to barwnik spożywczy. Kolor żółty to najzwyczajniej w świecie zdrowa przyprawa kurkuma. I na końcu kolor brązowy to zwykłe gorzkie kakao, którego dodajemy tyle ile chcemy. Jak widzicie, wszystkie kolory można czymś zastąpić. Na rynku jest dużo różnych przypraw, które ze spokojem, mogą zabarwic zwykłe ciasto, lub biszkopt. Efekt jest piorunujący, a jeszcze jak znika szybko z talerza to człowiek ma ochotę na zrobienie kolejnego wypieku. Nie chce wam tu pisać ile macie dawać tych barwników, gdyż to kto ile doda jest sprawą indywidualną. Ja lubię mocniejsze wiec dałam dużo, ale ktoś jak lubi delikatniejsze to może dać mało. Przepis na biszkopt przekazany przez moją mamę dla mnie i przez moją babcie dla mojej mamy, od pokoleń fenomenalnie się sprawdza, także zachęcam(nigdy, nie ma zakalca).

Składniki:
4 jajka
1 szklanka cukru
1,5 szkl. mąki pszennej
1 łyżkę mąki ziemniaczanej
1 łyżeczkę proszku do pieczenia
1 cukier wanilinowy
2 budynie śmietankowe
aromat
łyżka octu( zwykłego)
szczypta soli

Do zabarwienia:
kakao
kurkuma
odrobinka barwnika spożywczego

Przygotowanie:
Białka oddzielamy od żółtek. 
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli a na koniec dodajemy szklankę cukru, tak by po odwróceniu nic nie wypadło. W osobnej misce żółtka ucieramy z łyżką stołową wody i octu. Mieszamy do połączenia się składników. Owe żółtka dajemy po łyżce do ubitych białek. Wszystko mieszamy na wolnych obrotach miksera. W osobnym naczyniu przesiewamy obie mąki z proszkiem do pieczenia i budyniami śmietankowymi, mieszamy po połączeniu dajemy do naszych" jajek" po łyżce i mieszamy ręcznie szpatułką od spodu do góry, by nie opadła struktura z jajek( nie używamy na tym etapie miksera). W miedzy czasie smarujemy tortownice margaryną i posypujemy mąką, a piekarnik nastawiamy na temp. 180 C . Gdy wszystko jest gotowe wlewamy do tortownicy. 

( ETAP NA GÓRZE - TO PRZEPIS NA BISZKOPT PODSTAWOWY)

Jednak na tym etapie owe ciasto trzeba rozdzielić w 4 różne miski, mniej więcej po równo ( ja używam do tego wagi kuchennej). 
Do jednej dodajemy barwnik spożywczy zielony, do drugiego kurkumę, do trzeciego kakao, a ostatni zostawiamy bez niczego. 
Wszystko przelewamy do wysypanej mąką tortownicy po łyżce każdego z naszych kolorowych składników i robimy tak aż w miskach nic nie zostanie. Biszkopt wkładamy do nagrzanego do 180 C piekarnika i pieczemy od 30 do 40 minut( bez termoobiegu) Zależy tak naprawdę od piekarnika najlepiej sprawdzić patyczkiem
Jak już się upiecze, chwile studzimy przy otwartych drzwiczkach i wyjmujemy na patere. 


Polecam, naprawdę warto ! :)
Smacznego !




Czytaj dalej...

Bułki z mięsem




Bułki z mięsem mielonym i serem żółtym.
 Robione szczerze wam powiem dosyć niedawno. 
Wyszły pysznie. Tak wiem często używam słowa" pysznie" , ale kiedy zaczęłam testować przepisy, piec i gotować to czuje, że robię coś co lubię :). 
Nie raz robię coś w pocie czoła, coś nie wyjdzie, coś się nie uda, życie. 
Chciałabym przez mojego bloga pokazać, że nawet taki zwykły laik jak ja, który całe życie siedział przy rysunkach(malując, szkicując), jako grafik, może wreszcie robić coś innego, bardzo bardzo pysznego:). Chciałabym także pokazać,
 że każdy w każdym wieku może zabrać się za gotowanie czy pieczenie. 
A jak coś wyjdzie to jest taka super satysfakcja, że żadne słowa tego nie opiszą.
 Tak wiec mówię wam próbujcie, próbujcie :)
Teraz parę słów o bułeczkach
Bułeczki na zdjęciu są zwykłymi bułeczkami, kupionymi w super markecie.
Zostały przekrojone na pół i nafaszerowane farszem.
Przekryte wierzchem"kapturkiem" i włożone do piekarnika.
Z pół kg mielonego mięsa wychodzą nafaszerowane 4 bułeczki zwykłe.
Akurat jak ja to mówię po jednym na głowę, bo było nas czworo :)
Przepis

Składniki na farsz:
0,5 kg mięsa mielonego
1 duża lub 2 małe cebule
przyprawy do smaku wg uznania
4 szt bułeczki okrągłe
1 duży pomidor
ser żółty, do posypania

Przygotowanie:
Mięso, pokrojoną cebule i pomidor, smażymy na patelni.
 Z bułeczek odcinamy wierzch, środek dobrze ugniatamy i wkładamy do nich wystudzony farsz z patelni dość ciasno. 
Na wierzchu posypujemy startym żółtym serem.
Przykrywamy górę i wkładamy do piekarnika.
 Zapiekamy w 200 st. około 15-20 min aż ser się rozpuści;) 

SMACZNEGO !!!!!!!
:)




Czytaj dalej...

Mini Pizze


                           
                            

Coś wspaniałego, na tapecie Mini Pizze.
Robiłam je jakoś 2 tyg. temu. Z przepisu na Pizze podstawową.
Wyszło ich 9 sztuk, trochę je zmodyfikowałam, jednak nie żałuje :)
Z tego przepisu wychodziły mi 2 klasycznie duże Pizze na grubym spodzie, jednak modyfikując go i robiąc z tego małe Pizzerinki jestem bardziej zadowolona. 
Nic nie zostało a liczyłam po cichu, że coś sobie zamrożę na zaś,
 by zjeść jak mnie tylko najdzie ochota, no ale cóż bywa i tak :)
Nie omieszkam powtórzyć tego przepisu, gdyż jest sprawdzony, wykonywany przeze mnie z 4 razy i za każdym razem wychodzi tak samo pysznie :)
Podaje przepis:

Składniki:
300 g mąki 
3/4 szklanki wody
20 g świeżych drożdży
szczypta soli
1 łyżeczka cukru
przyprawa do pizzy

Dodatki:
jajka gotowane
kukurydza
czerwona cebula
szynka
przecier pomidorowy
ser tarty

Przygotowanie: 
W ciepłej wodzie rozprowadzamy drożdże z cukrem i 2 łyżkami mąki, zostawiamy na 10 minut. Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy sól, przyprawę do pizzy, wyrośnięty rozczyn(po 10 min.)
 i wyrabiamy gładkie, nieklejące się do rąk ciasto(w razie klejenia, podsypywać mąką). 
Całość w ciepłe miejsce odstawiamy na godzinę.
Kładziemy na deskę, z ciasta robimy kulki odstawiamy i rozwałkowujemy. 
Z ciasta formujemy 9 płaskich placuszków(nie za cienkie nie za grube).
Układamy na blaszy wyłożonej folią aluminiową.

Koncentrat pomidorowy mieszamy z przyprawą do pizzy.
Każdy smarujemy łyżką (naszego) sosu, układamy "nasze" ulubione dodatki, posypujemy z wierzchu serem i cebulą i pieczemy w 220 C około 15 minut.

Wychodzą przepyszne 
Smacznego!
Czytaj dalej...

Omlety zawijane w mortadeli


Jak wspominałam we wcześniejszym poście, będę wplątywać dania obiadowe.
Pomysł na omlety wziął się w sumie znikąd. 
Od jakiegoś czasu chodziły mi po głowie omlety, naleśniki itp. 
Tydzień temu, gdy byłam u chłopaka postanowiłam, że zrobię mu miłą nispodzianke. 
Jako, że miałam właśnie ochotę na owe omlety, postanowiłam, że trochę poeksperymentuje. 
Początkowo omlety i mortadela miały wyglądać jak hamburger, ale, że brak warzyw w domu, zmusił mnie do przekształcenia przepisu.
Widok niesamowity, zapach i smak mega mega zarąbisty. 
Zniknął w przeciągu pół godziny, i to nawet nie przeze mnie tylko przez mojego chłopaka, był zarąbiście zachwycony.
Przepis na omlety standardowy, oczywiście bez dodatku mleka i cukru.
Mortadela smażona na oleju z dodatkiem czosnku i przyprawy maggi.
Przepis

 Składniki na omlet:
3 jajka
pół szklanki mąki
szczypta cukru
łyżka wody



Przygotowanie:

Rozdzielić białka od żółtek
Ubijamy na sztywno białka.
Żółtka mieszamy ze szczyptą cukru i robimy tzw. Kogel-mogel
Łączymy to i dodajemy pół szklanki przesianej mąki i łyżkę wody 
(wersja bez mleka)
Mieszamy wszystko i smażymy na oleju, lub maśle.

Mortadela:
Przepisu na mortadele nie będę pisać, bo można ją kupić w sklepie. Przygotowanie jej jest banalnie proste.
Mortadele kroimy w plasterki i smażymy na oleju z czosnkiem i maggi.

Przygotowanie całości:
Przed złożeniem wszystkiego nie zapomnieć, by wszystko położyć na ręcznik papierowy, by nie było zbyt tłuste( ręcznik papierowy wchłonie tłuszcz). Gotowy omlet kładziemy na talerz i na niego układamy plaster mortadeli. Wszystko zawijamy na pół i odkładamy. 
Tak robimy aż wszystkie składniki się skończą. 
Wszystko szczelnie obok siebie układamy i dla wzmocnienia nabijamy po całej długości na patyczki od szaszłyków(ja użyłam 2 sztuk). 
Wszystko polewamy ketchupem i gotowe :)
Jest mega mega pyszne, sycące, a co najważniejsze szybkie w zrobieniu.
Polecam i smacznego !

Czytaj dalej...

Piernik


Jeny Dawno mnie tu nie było, 
aż 10 dni ale niestety dopadła mnie grypa wiec musiałam jakoś to przeżyć. 
No ale w miedzy czasie robiłam trochę ciast i nie tylko wiec chciałabym je opublikować.
Tak sobie myślę, że będę w moje posty wplątywać dania gotowane, bo jak mówią "przez żołądek do serca" i nie chodzi tu tylko o ciasta, ale też o dania obiadowe. 
To dość tego gledzenia zabieram się do opowiedzenia :)
Na załączonym obrazku 2 dni temu przyrządzony Piernik. Och co to był za smak, och co to był za widok. Normalnie cuda na talerzu. Coś pysznego i coś cudownego, nie potrafię nawet tego określić. Ciasto rozeszło się w mgnieniu oka, dosłownie w 1 godzinę. Było przepyszne. W tym wydaniu w wersji foremki do babki piaskowej, bez marmolady. Polewa zrobiona z gotowanego mleka, masła i mlecznej czekolady. Posypane wiórkami kokosowymi.
Przepis 

Składniki:
150 g masła
100 g miodu
150 g czekolady gorzkiej
4 łyżki przyprawy piernikowej
4 jajka
50 g cukru brązowego
125 g mąki pszennej
20 g mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia

do dekoracji:
150 ml mleka
150 g czekolady mlecznej
łyżka masła
wiórki kokosowe

Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.
 Formę do babki smarujemy masłem i wysypujemy mąką.
Do garnka wkładamy masło, wlewamy miód i wsypujemy połamaną czekoladę. 
Dodajemy przyprawę do piernika.
Podgrzewamy, nie przerywając cały czas mieszając, aż składniki się połączą, należy jednak uważać, aby masa się nie zagotowała. 
Gdy masa będzie gładka, zdejmujemy garnek z ognia, 
wstawiamy do miski z zimną wodą i studzimy.
Jajka z cukrem ucieramy na puszystą, białą, sztywną masę.
Mąkę pszenną, ziemniaczaną i proszek do pieczenia mieszamy, 
a następnie stopniowo przesiewamy do masy jajecznej, 
cały czas delikatnie mieszając.
 Na koniec dodajemy stopniowo masę z czekolady.
Dokładnie łączymy wszystkie składniki i
przelewamy ciasto do przygotowanej wcześniej formy. 
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 50 minut 
Przed wyjęciem sprawdzamy patyczkiem, czy ciasto jest w środku suche
(nie powinno się kleić).
Wystudzone na kratce ciasto kroimy.
Mleko podgrzewamy podajemy połamaną czekoladę. 
Podgrzewamy na małym ogniu, aż się połączą,
zestawiamy z ognia, dodajemy masło, dokładnie mieszamy.
Powstałą polewą dekorujemy piernik, posypujemy szczyptą wiórków kokosowych i pozostawiamy do zastygnięcia.

Smacznego !

Czytaj dalej...

Baton Mulatek


  
Drugi deserek to batoniki mulatki. Znalazłam przepis na YouTube na kanale: "5 sposobów na", a swoją drogą bardzo fajne pomysły polecam obejrzeć :) Na początku trochę nie wierzyłam w swoje umiejętności. Jak wrzuciłam całą margarynę i resztę sypkich składników, jak wszystko podczas miksowania buchnęło mi w twarz normalnie czarna magia. Szczerze się wkurzyłam i na początku nawet myślałam, by dodać trochę mleka, jednak z czasem gdy wszystko ładnie się wyrabiało robiła się prawdziwa masa kakaowa. Wszystko idealnie się rozsmarowało na wafelkach. Później tylko polewa w której obtoczyłam moje batoniki i gicior skończone. Choć pomijam fakt, iż polewy zabrakło i musiałam dorobić jeszcze trochę i później jeszcze trochę i tak w kółko :) A tak na serio to tylko 2 razy dorabiałam, i dlatego wyszło w dwóch kolorach. Smakują lepiej niż wyglądają, są obłędnie dobre i pyszne. Podaje przepis;

Składniki:
1 kostka margaryny
3 łyżki kakao
1 szklankę cukru pudru
1 opakowanie suchych wafli
polewa (kupna bądź zrobiona samodzielnie)

Przygotowanie:
Wszystkie składniki wsypujemy do miski. Całość dokładnie mieszamy na wolnych obrotach miksera. Gotową masę przekładamy na suche wafle. Tutaj jako polewę możemy użyć, gotowej polewy, samodzielnie zrobionej, lub całą tabliczkę czekolady topimy nad kąpielą wodną. Ja zrobiłam polewę samemu czyli: 50g margaryny+2 łyżki cukru+2 łyżki kakao -> wszystko roztapiamy w rondelku do zagotowania . W gotowej polewie obtaczamy nasze wafelki i przekładamy na kratkę z piekarnika. Czekamy jak wystygną i wszamamy , bo są przepyszne.
Polecam
Smacznego!
Czytaj dalej...

Torcik Pischingera




Dziś na tapecie 2 deserki, jeżeli można to tak nazwać. Pierwszy przedstawię teraz, natomiast drugi w drugim poście. W sumie nie wiem jak to przedstawić konkretnie, ciasto, wafelki, deser, w sumie obojętnie jak to nazwać jest słodkie i obłędnie przepyszne. Owe torciki powtarzają się u mnie w domku już enty raz, ciągle z takiego samego przepisu (i w sumie nawet nie wiem skąd go wzięłam). Sam przepis na internecie , gdzie bym nie patrzyła jest bez tego mleka w proszku, a wydaje mi się, że to ono dopełnia cały smak Pischingerków :) Nie wiem, jak nawet to opisać, masa słodko chropowata, od tego właśnie mleka w proszku, przekładana na zwykłe suche wafelki. Co prawda już paru osobom obiecałam ten przepis ( i zapomniałam ), więc jeżeli już zaglądną tutaj i skorzystają z tego przepisu może będzie smakować tak samo jak dla mnie i osób w moim otoczeniu. Tutaj przepis:

Składniki :
1/2 szklanki mleka
1 szklanka cukru (dałam pół szklanki)
170 g margaryny
3 łyżki kakao
2 szklanki mleka w proszku
1 łyżka cukru wanilinowego
1 paczka wafli tortowych

Przygotowanie:
Margarynę, mleko,cukier, kakao i cukier wanilinowy doprowadzamy do wrzenia w rondelku. Wygodnie będzie mieszać masę w szerokim rondelku. Gdy zacznie wrzeć i wszystko się roztopi zdejmujemy rondelek z ognia i UWAGA -> jednym szybkim ruchem wsypujemy mleko w proszku i i intensywnie mieszamy, aż masa połączy się, będzie gładka i jednolita. Jeszcze gorącą masę rozsmarowujemy na waflach i składamy jak tort od dołu do góry (tworząc warstwa po warstwie). Poskładane wafle przykrywamy deską do krojenia i obciążamy do wystygnięcia. Po tych czynnościach wafle kroimy na dowolnej wielkości kawałki.
Z czysty sumieniem polecam polecam :)
Smacznego!

Czytaj dalej...

Ciasto "Krysia"



Przed wami ciasto, które robiłam 3 dni temu. Nazywa się dość niespotykanie bo "Krysia" i jest takie pół na pół, tzn. pół słodkie(od budyniu) i pół kwaskowate(od jabłek). Pierwszy raz zamiast sody dałam proszek do pieczenia. Wiem zapytacie pewnie dlaczego zawsze dawałam sodę, a nie proszek do pieczenia, odpowiedź jest naprawdę banalnie prosta mianowicie zakalec. Miało to miejsce jakieś pare lat temu ( moje początki), kiedy robiąc 4 x ciasto biszkoptowe i tracą przy tym nie bagatela bo 18 jajek i dając według przepisu proszek do pieczenia za każdym razem wychodził zakalec. Robiąc ten sam biszkopt z sodą ( to zamiennik proszku do pieczenia ) zero zakalca. Nie wiem dlaczego ale zawsze tak było. A apropo tego ciasta, to postanowiłam, że po tych "x'" latach czas wreszcie dać szanse proszku i przekonać się co z tego wyjdzie. Tu też była wielka niewiadoma, ale wyszło i teraz czarno na białym stwierdzam, że w moim wypadku trzeba było do tego dojrzeć żeby się o tym przekonać. No to było takie jakieś wspomnienie z którego się dziś śmieje, ale wtedy nie było mi do śmiechu i byłam załamana, no ale każdy ma jakieś swoje początki :) . Wracając do ciasta, żeby je wykonać przekonała mnie chyba tak naprawdę nazwa, bo nigdy wcześniej nie słyszałam o tym cieście. Będąc pół tygodnia temu w bibliotece wypożyczyłam książki o pieczeniu ciast i właśnie ową
 " Krysie" znalazłam w książce "słodki świat Ewy Wachowicz" . 
Przepis trochę zmodyfikowałam, gdyż jak dla mnie było trochę za słodko, 
a ostatnimi czasy jak robię ciasta staram się by nie było aż tak bardzo za słodko :)
Podaje wam przepis byście sami mogli ocenić czy warto coś modyfikować :


Ciasto:
4 jajka
1 szklanka cukru ( dałam pół szklanki brązowego )
2 łyżki wody
1/2 szklanki mąki tortowej
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

 Masa jabłkowa:
1 i 1/2 kg jabłek
2 opakowania galaretki pomarańczowej( dałam cytrynową) 
cukier do smaku( dałam brązowy) 

 Masa budyniowa:
1/2 litra mleka 
1 opakowanie budyniu śmietankowego (u mnie był wiśniowy) 
1 kostka miękkiego masła
1 szklanka cukru pudru

 Wierzch:
kakao gorzkie do posypania

Przygotowanie :
Ciasto: Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę, pod koniec wsypujemy powoli cukier, cały czas ubijając. Kiedy cukier się wmiesza, dodajemy 2 łyżki zimnej wody i po jednym żółtku. Na koniec wsypujemy wymieszane i przesiane z proszkiem do pieczenia mąki i delikatnie mieszamy, aż powstanie jednolita masa. Ciasto przekładamy do prostokątnej formy (25x35cm) posmarowanej margaryną lub masłem i posypanej mąką. Pieczemy 35 minut w 180 stopniach. Choć czas pieczenia zależy od indywidualnego piekarnika, u mnie było to 25 minut.Sprawdźcie lepiej patyczkiem czy się klei. Wyjmujemy z piekarnika i pozostawiamy do ostudzenia.

 Masa jabłkowa: Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w drobne cząstki. Przekładamy do rondelka i dusimy, cały czas mieszając, aż puszczą sok i zaczną się rozpadać. Kiedy z jabłek zrobi się mus, wsypujemy galaretki oraz cukier do smaku i cały czas mieszamy gotujemy przez chwilę. Gorącą masę jabłkową nakładamy na ostudzony biszkopt i zostawiamy do zastygnięcia.

  Masa budyniowa: Przygotowujemy budyń według przepisu na opakowaniu i pozostawiamy do ostudzenia.Miękkie masło ucieramy z cukrem pudrem na gładką masę. Cały czas ucierając, dodajemy po jednej łyżce ostudzony budyń, aż powstanie jednolita masa, którą rozsmarowujemy na ostudzonej masie jabłkowej. Ciasto odstawiamy w chłodne miejsce, żeby masa stężała. Gdy wszystko będzie przełożone i ostygnięte wkładamy do lodówki by stężało. Górę ciasta oprószamy kakao. 
Najlepiej gdy będziemy je jeść na drugi dzień. Smakuje najlepiej.
Polecam 
Smacznego!

Czytaj dalej...

Drożdżówki z serem


Dziś uraczę was przepysznymi drożdżówkami z twarożkiem. Wiecie już nie raz robiłam bułki mleczne, jakieś wieńce drożdżowe, ale żeby bułeczki drożdżowe z dodatkiem twarogu to jeszcze nie zdarzyło mi się. O dziwo wyszły trochę inaczej ( chodzi tu o zawijanie ) ale to pewnie kwestia wprawy. Owe łakocie tak sympatycznie i entuzjastycznie przyjęły się w domowym zaciszu, że nie omieszkam ich pieczenia nie powtórzyć. Dodatkową ręką w pomocy okazała się moja mama, która w godzinach późnych bacznie się przyglądała i pilnowała by wyszło jak " na zdjęciu" . Podaje przepis:
Składniki:

Ciasto:
350 g mąki
40 g drożdży
3/4 szkl. mleka
2 żółtka
1/3 kostki margaryny( około 80 g)
3 łyżki cukru waniliowego( dałam cukier cynamonowy)
szczypta soli

Farsz:
20 dag twarogu
łyżka mąki ziemniaczanej
jedno żółtko
cukier do smaku biały( ja dałam brązowy)
3 łyżki wiórków kokosowych

Oraz:
białko( do posmarowania)
może być lukier( ja dałam posypkę kakaową Delecta)

Przygotowanie:
1. Mleko podgrzewamy, margarynę roztapiamy w rondelku. Podgrzane mleko rozlewamy na dwie szklanki. Po ostygnięciu mleka w jednej jego połowie rozpuszczamy drożdże, z łyżką cukru i mąki, wszystko razem mieszamy. Odstawiamy na około 15 minut.
2. Do dużej miski wsypujemy mąkę i suche składniki( tj.cukier waniliowy, sól), dodajemy żółtka, przygotowany wcześniej rozczyn z drożdży, resztę mleka, a na samym końcu margarynę ( musi być letnia). Wszystko razem mieszamy, następnie wyrabiamy z tego ciasto( w razie potrzeby podsypujemy mąką).
 Przykrywamy ściereczką, odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce.
3. Farsz: twaróg mieszamy z żółtkiem, cukrem, mąką i wiórkami kokosowymi na jednolitą masę(gdy dodamy więcej żółtek masa będzie lepsza do rozsmarowania)
4. Ciasto wyrabiamy ponownie, rozwałkowujemy na prostokąt( ok 1-1,5 cm ) smarujemy nadzieniem twarogowym. Zakładamy do środka jeden bok , a następnie drugi( najpierw góra, później dół) , tak aby końce góry i dołu zachodziły na siebie 1-2 cm. Tak zwany płaski "rulon" kroimy na 8 równych kawałków. Każdy kawałek pośrodku skręcamy wokół własnej osi ( będą przypominały cyfry 8). Układamy na blasze wyłożonej pergaminem. Smarujemy białkiem( ja na białko posypałam posypkę kakaową) i pieczemy 20-25 minut w temp. 180 C. Lekko studzimy. Na koniec można udekorować lukrem.

Bardzo polecam
Pychotka
Smacznego!



Czytaj dalej...

BABKA Z KREMEM ŚMIETANKOWYM



Na dzisiejsze zakończenie podsyłam wam babkę z kremem śmietankowym robiona w tamtym roku. Pierwszy raz robiona w formie keksowej, nie wiem jakoś taka forma chyba teraz bardziej mi odpowiada, choć nie przekreślam standardowej formy z kominem do babki. Mam w planach zrobić jakąś babkę piaskową właśnie w owej formie z kominem i zobaczymy jak wyjdzie. A propo tej babki , choć nie widać nasączona sokiem z cytryny, w połączeniu ze słodkim kremem idealnie współgra ze sobą. 
Całość wierzchu delikatnie posypana kakao. Foremka o wymiarach 30x11 cm, choć ciasta trochę za dużo wiec minimalnie wyszło
poza ramy formy, ale dało rade to okiełznać.  O ile dobrze pamiętam poszło w przeciągu jakiś 3 dni także praktycznie jak świeże bułeczki. Podaje przepis :)
Składniki:

Ciasto:
5 jajek
150 g cukru( można mniej)
100 g mąki pszennej
100 g mąki ziemniaczanej
3/4 kostki masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia/sody oczyszczonej
sok z połówki cytryny rozmieszany z wodą
krem śmietankowy (u mnie z cykorii)
kakao

Przygotowanie:

Żółtka ucieramy z cukrem, następnie dodajemy po trochu miękkie masło i ucieramy na gładką masę. Białka ubijamy na sztywno. Obie przesiane mąki mieszamy z proszkiem do pieczenia(lub sodą oczyszczoną) i dodaje po łyżce cały czas miksujemy. Na końcu dajemy ubitą pianę z białek i mieszamy delikatnie łopatką, aż składniki się połączą. Foremkę keksową smarujemy margaryną i posypujemy mąką.  Wstawiamy piekarnik bez termoobiegu na 170 C na około 35-45 min . To taki opcjonalny czas jednak najbardziej to warto samemu sprawdzić patyczkiem, czy się ciasto nie klei. W miedzy czasie możemy zrobić krem według instrukcji na opakowaniu( z tego co pamiętam dodajemy tylko mleko i margarynę do proszku, miksujemy i gotowe). Gdy ciasto już gotowe i wystygniete , kroimy w 3 miejscach, każdy płat skrapiamy cytryną wymieszaną z wodą, smarujemy kremem i sklejamy ze sobą. Wierzch i boki także smarujemy kremem, na końcu posypujemy gdzie nigdzie kakao. Gotowe wstawiamy do lodówki na 2-3 godziny, żeby stężało.

Polecam

Smacznego !
Czytaj dalej...

Komentarze

. © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka